wtorek, 12 maja 2015

Jak postrzegają nas muzułmanie?

 Minęło trochę czasu, od kiedy pierwszy raz miałem okazję pisać na internetowym czacie z muzułmaninem. Tamta rozmowa odmieniła trochę moje myślenie na temat poligamii, która w pewien sposób wciąż wydaje mi się czymś odległym, zważywszy na kulturę, w jakiej zostałem wychowany. Teraz jednak lepiej rozumiem punkt widzenia wyznawców islamu.

Mężczyzna, z którym rozmawiałem, był dwudziestoparoletnim mieszkańcem Algierii. Długo porównywaliśmy warunki życia w naszych krajach. Rozmawialiśmy o możliwościach pracy i jego planach na przyszłość. W końcu spytałem go, ile zamierza mieć żon. Odpisał mi, że tylko jedną, bo na więcej trzeba mieć zbyt wiele pieniędzy i nerwów. No tak, jedna żona to udręka, a co dopiero dwie czy trzy... Następnie stwierdził, że my, Europejczycy i chrześcijanie, mamy dobrze, gdyż muzułmanie mogą mieć cztery żony, z którymi wolno im uprawiać seks, ale muszą o nie dbać, nie wolno im ich zdradzać, natomiast Europejczycy mają jedną żonę, która gotuje im obiady, natomiast mogą oglądać się za wszystkimi innymi dziewczynami i nie ma z tego żadnych konsekwencji.
Zdziwiło mnie takie wyobrażenie chrześcijańskiej Europy. Nawet bardzo. Z drugiej strony ile z obecnych w Polsce stereotypów jest prawdziwych i uzasadnionych? Jak często powtarzamy jakieś głupoty, które od kogoś usłyszeliśmy? Przykład? Wielu Polaków wciąż uważa, że każdy wyznawca Islamu to terrorysta, który w wolnym czasie bije swoją żonę.

W tym poście nie chcę walczyć ze stereotypami. Kiedyś pewnie jeszcze poruszę ten temat, ale teraz pragnę skupić się na tym, co muzułmanie myślą o nas. W tym celu dość dużo czasu spędziłem, rozmawiając na internetowych czatach z mieszkańcami różnych krajów arabskich o tym, jak oni postrzegają całą cywilizację chrześcijańską. Mieszkańcy Pakistanu, Egiptu, Iraku, Sudanu i Libanu (bo z nimi udało mi się rozmawiać) w niektórych kwestiach nie zgadzali się ze sobą, przedstawili mi jednak w miarę spójną wersję stereotypowej wizji zachodu.

Swe poszukiwania informacji o stereotypach muzułmanów zacząłem od rozmowy na Chat Islam Online, stronie, która stworzona została, aby odpowiadać na pytania o Islamie. Jedyne, czego udało mi się dowiedzieć z tej krótkiej rozmowy na interesujący mnie temat, to to, że muzułmanie nie są w stanie jednoznacznie ocenić chrześcijan, gdyż wszędzie są ludzie dobrzy i źli. Nie są również w stanie ocenić naszej cywilizacji, gdyż nie chcą oceniać „auta po wyglądzie niektórych pasażerów”, a muzułmanie w odróżnieniu od nas nie mają żadnych uprzedzeń, choć doskonale zdają sobie sprawę, jak wiele my ich mamy. Zaprzeczano, że istnieją jakieś stereotypy na nasz temat, nie chciano mi odpowiedzieć, jak jesteśmy oceniani w ich oczach. Rozmowę zakończyła druga strona, informując mnie, iż mają nadzieję, że wyczerpali temat, a teraz niestety muszą iść, gdyż na rozmowę czeka więcej osób zainteresowanych Islamem.

Kolejne godziny spędzone na czatach z przeróżnymi osobami, zwykle w wieku dwudziestu paru lat, rzadziej z nastolatkami i osobami po trzydziestce, doprowadziły mnie do następują wniosków. Muzułmanie nam, kulturze zachodniej, przypisują winę za upadek wartości na całym świecie. Uważają, że globalizacja jest zła, a cały świat spiskuje przeciwko Islamowi. Dowiedziałem się również, co mnie zdziwiło, że nie mają oni żadnych memów ani kawałów o nas, a przecież my o nich mamy całą masę. Byłem przekonany, że coś znajdę, a tu nic – twierdzą, że u nich tej mody po prostu nie ma. Nie robią memów i nie opowiadają sobie kawałów, które mogłyby kogoś obrażać.
Wyobrażają sobie Europę jako krainę LGBT. Podczas gdy my jesteśmy przekonani, że Araby to fanatycy religijni, którzy posiadają nieskończoną ilość i wysadzający się, gdzie im się zachce, oni widzą nasz kraj, jako ten, w którym jest największy odsetek osób odmiennych od orientacji heteroseksualnej.


Tylko jedna osoba, z którą udało mi się porozmawiać, twierdziła, że tolerancja zachodu jest potrzebna państwom islamskim, w których religia zakorzeniła się tak mocno, że dla wielu osób stoi ponad prawem. Palenie kościołów katolickich, znęcanie się nad kobietami i prześladowanie mniejszości wciąż jest tam popularne, ale dochodzi do tych aktów coraz rzadziej, podobnie jak do złych interpretacji Koranu. Feministki i politycy starają się dążyć do wzorców zachodnich. Być może niedługo różnice między naszymi kulturami zatrą się na tyle, iż wyleczymy się z uprzedzeń. Z drugiej strony my, Polacy, wciąż jeszcze jesteśmy antysemitami,a przecież nie mamy już ku temu najmniejszych powodów. O ile kiedykolwiek mieliśmy... Uprzedzony z nas kraj. Niestety!